Trump twierdzi, że nie planuje ataku na Wenezuelę. Media: Kwestia dni i godzin

Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, zanegował, jakoby projektował ataki na obiekty militarne w Wenezueli. Wcześniej „Miami Herald” raportował o rzekomym podjęciu decyzji o tychże atakach, natomiast sam prezydent sygnalizował uderzenia w ugrupowania narkotykowe na terenie lądowym.

Trump Twierdzi E Nie Planuje Ataku Na Wenezuel Media Kwestia Dni I Godzin 4f82332, Biznes Fakty

fot. RS/MPI / / Capital Pictures

Zapytany przez reporterów na pokładzie Air Force One w drodze do stanu Floryda, Trump jednym słowem, „nie”, odparł na pytanie dotyczące prawdziwości doniesień o ewentualnym ataku na Wenezuelę.

Jak poinformował kilka godzin wcześniej „Miami Herald”, opierając się na źródłach „posiadających wiedzę o sytuacji”, amerykańskie akcje miałyby być wycelowane w instalacje wykorzystywane przez gang narkotykowy Cartel de los Soles (Kartel Słońc), którym – według rządu Trumpa – przewodzi sam szef państwa Nicolas Maduro. Uderzenia te miałyby być kwestią „dni lub nawet godzin”. Informacje o tym, że administracja Trumpa rozpoznała instalacje militarne używane do nielegalnego handlu narkotykami, przekazywały również w czwartek „Washington Post” oraz „Wall Street Journal”, choć te gazety pisały, że decyzja o ataku nie została jeszcze sfinalizowana.

Niemniej jednak, Trump już w minionym tygodniu ogłaszał, że zamierza poszerzyć swoje działania wymierzone w kartele narkotykowe – dotychczas skierowane przeciwko łodziom podejrzanym o przemyt narkotyków – na cele lądowe, choć nie określił konkretnie kraju, w którym te ataki miałyby być przeprowadzone.

– Nie sądzę, abyśmy koniecznie musieli wzywać do wypowiedzenia wojny. Uważam, że po prostu będziemy eliminować ludzi. Rozumiecie? Wyeliminujemy ich. Będą, no sami wiecie, martwi – oświadczył prezydent.

Pomimo braku sprecyzowania przez Trumpa, gdzie zamierza interweniować, w przeszłości wspominał, że może przeprowadzić ataki na gangi na obszarze lądowym Wenezueli. Większość ataków na jednostki pływające, które miały transportować narkotyki, miała miejsce w pobliżu wybrzeży tego państwa. Stany Zjednoczone oskarżają przywódcę Wenezueli, Nicolasa Maduro, o zarządzanie przemytem narkotyków. Od tygodni wzmacniają obecność w regionie, zrealizowały dwa demonstracyjne przeloty bombowców w kierunku Wenezueli i skierowały tam z Europy grupę uderzeniową lotniskowca Gerald Ford.

Mimo wcześniejszych sugestii Trumpa, że może on także zaatakować kartele w Kolumbii i Meksyku, to Wenezuela pozostaje w centrum uwagi obecnej administracji. Republikanin, senator Rick Scott z Florydy, oznajmił w wywiadzie dla stacji CBS 26 października, że dni Nicolasa Maduro, przywódcy Wenezueli, są „policzone”, ponieważ „coś się zdarzy, wewnętrznego lub zewnętrznego”. Polityk zasugerował dyktatorowi ucieczkę do Rosji lub Chin.

Media: Siły USA mogą w każdej chwili zaatakować instalacje wojskowe w Wenezueli

Rząd Donalda Trumpa zadecydował o ataku na obiekty militarne znajdujące się na terytorium Wenezueli; uderzenie może nastąpić w każdej sekundzie – doniósł w piątek „Miami Herald”. Wcześniej „Washington Post ” zaznaczył, że administracja uważa, iż obiekty wojskowe w Wenezueli są włączone w handel narkotykami.

Jak podał dziennik z Miami, odwołując się do źródeł „posiadających wiedzę o sytuacji”, działania amerykańskie będą wymierzone w instalacje wykorzystywane przez gang narkotykowy Soles, którym – według władz Trumpa – kieruje sam przywódca kraju Nicolas Maduro. Uderzenia mają być sprawą „dni lub nawet godzin”.

O tym, że administracja Trumpa zidentyfikowała instalacje wojskowe wykorzystywane do handlu narkotykami już w czwartek relacjonowały „Washington Post” i „Wall Street Journal”, chociaż te gazety pisały, że decyzja o ataku nie została jeszcze powzięta.

Pomimo tego, Trump już w zeszłym tygodniu komunikował, że zamierza rozszerzyć swoją kampanię ataków na kartele narkotykowe – do tej pory kierowaną na łodzie podejrzane o transport narkotyków – na cele na lądzie, mimo że nie wymienił kraju, w jakim te ataki miałyby być realizowane.

– Nie uważam, abyśmy koniecznie wymagali ogłoszenia wojny. Sądzę, że po prostu będziemy zabijać ludzi. Rozumiemy się? Zabijemy ich. Będą, no wiecie, nieżywi – zapowiedział prezydent.

Choć Trump nie wyszczególnił, gdzie ma zamiar zaatakować, to w przeszłości mówił, że może przeprowadzić ataki na gangi na obszarze lądowym Wenezueli. Większość ataków na łodzie, które miały przemycać narkotyki, miała miejsce niedaleko wybrzeży tego kraju. Rząd Trumpa oskarża przywódcę kraju Nicolasa Maduro o dowodzenie przemytem narkotyków.

Dopytywany później o to, czy planowane operacje zakończą się rozmieszczeniem wojsk USA na terenie obcych państw, Trump nie odpowiedział na postawione pytanie, ale wymienił Meksyk i Kolumbię jako państwa mające szczególne problemy.

Natomiast Wenezuela była do tej pory w centrum zainteresowania administracji Trumpa. Senator z Partii Republikańskiej z Florydy, Rick Scott, oświadczył 26 października w wywiadzie dla stacji CBS, że dni wenezuelskiego przywódcy Nicolasa Maduro są „przeliczone”, ponieważ „coś się stanie, wewnętrznego lub zewnętrznego”. Polityk doradził dyktatorowi ucieczkę do Rosji lub Chin.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ mms/

arch.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *