Biznes Fakty
„Mamy najsilniejsze karty”. Trzaskowski wyjaśnia, jak rozmawiać z Trumpem

– W rozmowach z prezydentem Trumpem jasno bym powiedział, że mamy bardzo mocne karty, co ułatwiłoby spokojną, partnerską rozmowę – stwierdził Rafał Trzaskowski w programie „Najważniejsze pytania” w Polsat News. Podkreślił, że silna pozycja Polski przejawia się w tym, że „największy procent PKB przeznaczamy na wydatki obronne, kupujemy sprzęt amerykański i wywieramy znaczący wpływ w UE”.
Zapytany o to, jak będzie rozmawiał z Donaldem Trumpem, gdyby ten został prezydentem, Rafał Trzaskowski zauważył, że „Trump jest teraz bardziej otwarty w kwestii pewnego transakcyjnego charakteru polityki”.
Przypomniał, że podczas rozmowy z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu Trump stwierdził , że ukraiński prezydent ma słabe karty.
– Uznaliśmy to za szczególnie niepokojące, ponieważ uważamy, że istotne jest wywieranie większej presji na agresora niż na ofiarę. Jednak ogólnie rzecz biorąc, kiedy rozmawiam z prezydentem Trumpem, twierdziłbym, że mamy bardzo mocne karty – wyartykułował.
– Przeznaczamy największą część PKB na obronę, dużo inwestujemy w amerykańską technologię, mamy znaczący wpływ w UE, jesteśmy najbardziej proamerykańskim krajem w UE, a rozwiązanie kryzysu na Ukrainie jest niemożliwe bez nas , zarówno teraz, jak i w przyszłości, w kontekście odbudowy Ukrainy – zapewnił.
– Dysponujemy najsilniejszymi kartami, jakie można sobie wyobrazić – dodał. – Dlatego musimy podchodzić do Trumpa spokojnie i po partnersku – powtórzył.
– Gdyby ktoś 15 lat temu zasugerował mi, że Polska może angażować się w sprawy międzynarodowe z Ameryką na równi z Francją, uznałbym to za zabawne. Jednak dziś uważam, że możemy, ponieważ nasza pozycja geopolityczna uległa znacznej transformacji – zauważył.
Rafał Trzaskowski zmienił poglądy? „Więcej doświadczenia, więcej zmarszczek”
Kandydata na prezydenta zapytano, czym obecny Rafał Trzaskowski różni się od tego, którym był pięć lat temu.
– Więcej doświadczenia, więcej zmarszczek – odpowiedział. Zapytany o swoje przekonania, stwierdził, że pozostają one „identyczne”.
– Nie przypominam sobie, żeby pięć lat temu tak szeroko dyskutował Pan o wsparciu dla polskich przedsiębiorców. Ta kampania poszła w innym kierunku – zauważył Piotr Witwicki. – A czy pięć lat temu była wojna na Ukrainie ? I czy pięć lat temu nie doświadczyliśmy COVID ? I czy nie było wtedy znaczącej zmiany w polityce Chin w kierunku asertywności? A pięć lat temu Donald Trump był zupełnie inny – przypomniał Trzaskowski.
„Dwa lata temu miałem takie samo zdanie”. Trzaskowski o sytuacji na granicy
– Kładziemy nacisk na pewne tezy, a naturalne jest, że priorytety ewoluują, co nie oznacza zmiany światopoglądu. Dziś musimy zadbać o samowystarczalność i inwestować w naszą branżę, bo świat zmienił się dramatycznie – dodał.
– Wyrażam to, w co naprawdę wierzę. Dla mnie jest zupełnie logiczne, że musimy skupić się na samowystarczalności dzisiaj . Dekadę czy 15 lat temu takie rozważania były niepotrzebne, ale świat się zmienił – podkreślił.
Zapytany o zmianę stanowiska w sprawie bezpieczeństwa granic, Trzaskowski przypomniał zebranym, że jest zawodowym analitykiem stosunków międzynarodowych.
– W tej roli analizuję globalne problemy. (…) Okoliczności sprzed dekady były zupełnie inne niż dziś. Dziesięć lat temu zmagaliśmy się z presją migracyjną wojny syryjskiej i mieliśmy do czynienia z prawdziwymi migrantami. Dziś jednak zmagamy się z wojną hybrydową – ocenił.
– Zupełnie rozsądne jest twierdzenie, że musimy zabezpieczyć nasze granice, gdyż stanowią one zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa – stwierdził.
Zapytany, czy dwa lata temu stanowiło to również element wojny hybrydowej, potwierdził: „oczywiście, że tak”. – Trzy lub cztery lata temu podzielałem tę samą perspektywę odnośnie wydarzeń na naszej wschodniej granicy. To była wojna hybrydowa wtedy, tak jak jest teraz – stwierdził.
„To było arcydzieło”. Trzaskowski o Eastern Shield
Rafał Trzaskowski odniósł się także do polityki migracyjnej Polski na tle polityki UE. – Kiedy ma się silne argumenty i jest się zdecydowanym, można wpływać na zmiany w polityce UE – zauważył.
Zauważył, że Polska przyjęła miliony Ukraińców. – Wypełniliśmy nasz obowiązek solidarności . Jeśli ktoś twierdzi, że powinniśmy zostać ukarani za to, że nie przyjmujemy imigrantów, odpowiadam, że jesteśmy gotowi zapłacić za 20 tysięcy, których nie przyjęliśmy, ale powinniście nam zrekompensować miliony Ukraińców – stwierdził.
– Czy my mamy kogokolwiek rekompensować? Przecież przyjęliśmy miliony Ukraińców – dodał.
– Już w 2015 r. na szczycie UE stwierdziłem, że jeżeli mamy podejmować jakiekolwiek działania w zakresie migracji, musimy docenić nasz wkład w pomoc Ukrainie, ponieważ już wcześniej obawiałem się potencjalnych fal uchodźców z Krymu – wspominał.
– Więc jeśli ktoś chce, żebyśmy zapłacili, to najpierw powinien nam wypłacić odszkodowanie
Źródło