Biznes Fakty
Morskie Oko bez cierpienia koni. Elektryczna rewolucja na Podhalu
Konie na Podhalu mogą wreszcie odetchnąć z ulgą. Innovation AG ze Zgorzelca, proaktywny gracz na arenie elektromobilności, stworzył e-fasięg – elektryczną alternatywę dla powozów konnych na trasie do Morskiego Oka, a także do innych atrakcji turystycznych w całej Polsce. Produkcja pojazdu rozpocznie się w Zielonej Górze, a założyciel ma nadzieję na efekt kuli śnieżnej, który ułatwi wzrost rynku elektrycznych pojazdów dostawczych.

- Ludzie w Polsce są coraz bardziej zmęczeni cierpieniem koni w drodze do Morskiego Oka. Tradycyjny transport w sercu Tatr ma zostać zastąpiony pojazdami elektrycznymi
- Firma Innovation AG ze Zgorzelca stworzyła własną inicjatywę, znaną jako e-fasięg.
- Pojazd wykorzystuje opatentowaną platformę Eagle, co umożliwia produkcję elektrycznych samochodów dostawczych.
- Po wprowadzeniu na rynek samochodów elektrycznych firma Innovation AG zamierza wprowadzić samochody elektryczne na rynek
- Sektor elektromobilności stanowi potencjalną szansę dla Zagłębia Turoszowskiego, które odchodzi od wydobycia i spalania węgla.
- Więcej szczegółów na temat firmy można znaleźć na stronie Businessinsider.com.pl
Chociaż Morskie Oko, położone w sercu Tatr, jest od dziesięcioleci ukochanym i często odwiedzanym górskim miejscem wypoczynku dla Polaków, powszechny sposób podróżowania do tego miejsca coraz częściej budzi kontrowersje i sprzeciw . Wysiłki i cierpienie koni ciągnących tradycyjne góralskie wozy, znane jako fasięki, wraz z doniesieniami o ich śmierci, oburzyły opinię publiczną, co skłoniło do wezwań do uregulowania lokalnej tradycji.
Pod koniec lutego br. ogłoszono przełom – na mocy porozumienia między przewoźnikami, władzami lokalnymi, Tatrzańskim Parkiem Narodowym oraz minister klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską, konie będą mogły pokonać jedynie 2,5 km trasy z Palenicy Białczańskiej do Wodogrzmotów Mickiewicza, a pozostałą część trasy będą przewozić autobusy elektryczne.
Przeczytaj także: Historyczna zmiana w Tatrach. Autobusy elektryczne będą kursować na trasie do Morskiego Oka
Między meleksami i autobusami
Czy szlachetne zwierzęta nie mogłyby zostać oszczędzone również na tym krótszym odcinku? Do tego próbuje nas przekonać zgorzelecka spółka Innovation AG, która pod koniec marca ogłosiła rozpoczęcie produkcji pojazdów elektrycznych w inkubatorze przedsiębiorczości w Parku Naukowo-Technologicznym Uniwersytetu Zielonogórskiego.
— E-fasięg pojedzie do Morskiego Oka, ale mamy też zapytania z innych lokalizacji w Polsce i potencjalnego klienta z zagranicy. To innowacja na rynku elektromobilności; specjalistyczny produkt turystyczny, który wypełnia lukę między meleksami a autobusami – powiedział Albert Gryszczuk, prezes Innovation AG i Krajowej Izby Klastrów Energii i Odnawialnych Źródeł Energii, podczas konferencji prasowej.
Produkcja w inkubatorze skoncentrowana na elektromobilności ma również na celu wspieranie współpracy z kadrą naukową i szkolenie większej liczby inżynierów i pracowników dla sektora. „Nawiązaliśmy już współpracę z Politechniką Zielonogórską, której absolwenci są wyjątkowo dobrze przygotowani do angażowania się w nowoczesne dziedziny technologii” – dodał Gryszczuk.
Jedna opłata za dwadzieścia przejazdów
Tomasz Drzał, przedstawiciel Innovation AG i dyrektor zarządzający Krajowej Izby Gospodarczej Energetyki i Klastrów Energii Odnawialnej, poinformował portal Business Insider, że koncepcja e-fasięgu powstała w dużej mierze jako reakcja na doniesienia medialne na temat cierpienia koni tatrzańskich .
— Skontaktowaliśmy się z parkiem narodowym, starostą i góralami. Wstępne testy wykazały, że e-fasięg sprawdza się wyjątkowo dobrze na trasie do Morskiego Oka , a jedno ładowanie wystarcza na około dwadzieścia podróży w obie strony — podzielił się.
Podkreślił również, że pojazdy, wykonane z drewna i inspirowane lokalnymi tradycjami artystycznymi, powstały na autorskiej platformie Innovation AG, wykorzystywanej przy projektowaniu elektrycznych pojazdów dostawczych.
— Opracowaliśmy pierwszą w Polsce i jedną z nielicznych na świecie platformę dla pojazdów elektrycznych, która może przewozić do 3,5 tony samochodu dostawczego. Projekt ten był rozwijany przez dłuższy czas, ale teraz wreszcie może zostać zrealizowany. E-fasięg będzie więc alternatywą dla wozów konnych i prekursorem przyszłej produkcji naszych własnych e-vanów — kontynuował Drzał.
Aspiracje firmy zostaną wzmocnione przez społeczność naukową i technologiczną w Zielonej Górze, dostęp do linii produkcyjnej i możliwość skonsolidowania wykwalifikowanego personelu wokół inicjatywy. Jak stwierdził Albert Gryszczuk w mediach społecznościowych, „ambicja utworzenia fabryki elektrycznych pojazdów dostawczych w Polsce jest teraz bardziej osiągalna niż kiedykolwiek ”.
Źródło