Procesor Willow podniósł akcje Google’a. Gigant pokazał, że liczy się nie tylko sztuczna inteligencja

Google pochwaliło się znaczącymi postępami w rozwoju komputerów kwantowych. Najnowszy procesor Willow w testach porównawczych wykonał skomplikowane zadanie w ciągu pięciu minut — ta sama czynność trwałaby na superkomputerze 10 septylionów lat, czyli dokładnie tyle: 10 000 000 000 000 000 000 000 000. Wyjaśniamy, co oznacza to dla rynku i dlaczego inwestorzy w krótkim czasie podnieśli wycenę giganta.

Google do pomiaru wydajności procesora Willow wykorzystało test porównawczy losowego próbkowania obwodów (RCS). Szeroko stosowane w tej dziedzinie badanie RCS jest najtrudniejszym testem porównawczym, jaki można wykonać na komputerze kwantowym — to również punkt wejścia do obliczeń kwantowych, pokazujący czy komputer kwantowy wykonuje coś, czego nie można wykonać na komputerze klasycznym.

„Konsekwentnie używaliśmy tego testu porównawczego do oceny postępów między kolejnymi generacjami układu scalonego — wyniki Sycamore przedstawiliśmy w październiku 2019 r. i ponownie niedawno w październiku 2024 r. Ostanie wyniki dla naszego najnowszego układu są najlepsze, ale nadal się rozwijamy” — podaje Google. Firma chwali się, że jej kwantowy układ scalony przewyższa najmocniejszy klasyczny superkomputer na świecie, Frontier.

Willow to mniej błędów, a to duże osiągnięcie

Ważnym osiągnięciem jest na pewno to, że udało się wypracować przełom w korekcji błędów komputerów kwantowych. Błędy, jakie popełniają te maszyny, są jednym z największych wyzwań w informatyce kwantowej. Dzieje się tak, ponieważ kubity — jednostki obliczeniowe stosowane w komputerach kwantowych — funkcjonują w bardzo delikatnym stanie i łatwo tracą informacje. Zazwyczaj im więcej kubitów się użyje, tym większy będzie wzrost liczby błędów.

Tak wygląda komputer kwantowy (wideo):

Najnowsze wyniki Google’a pokazują jednak, że w miarę jak najnowszy układ wykorzystuje więcej kubitów, wykładniczo eliminuje on też popełniane błędy. „Takiego współczynnika korekcji błędów nigdy wcześniej nie uzyskano, co daje nam dużą pewność, że możemy zbudować wielkoskalowy komputer kwantowy, w którym nie będą występować błędy” — podkreśla firma. I dodaje w komunikacie: „To wielki przełom, który przyspiesza postęp wykładniczo. Prace nad osiągnięciem tego punktu trwały w tej dziedzinie od 20 lat, odkąd w 1994 r. po raz pierwszy zaproponowano korekcję błędów kwantowych”. Swoimi odkryciami Google podzieliło się w czasopiśmie Nature.

Układ kwantowy Willow cechuje się najlepszą w swojej klasie wydajnością w typowych testach wydajnościowych przy wykorzystaniu zaledwie 105 kubitów. Powstał w najnowocześniejszym zakładzie w Santa Barbara, który produkuje nadprzewodzące kwantowe układy scalone. Jest to także jeden z niewielu zakładów na świecie specjalizujących się w budowie takich układów scalonych.

Gigant przekonuje, że najnowsze osiągnięcie to znaczący krok w stronę wielkoskalowego komputera kwantowego z korekcją błędów. Jego możliwości w zakresie korekcji błędów i „pozaklasycznej” mocy obliczeniowej przybliżają nas do systemu, który może dostarczać komercyjnie użyteczne aplikacje — od pomocy w odkrywaniu nowych leków, przez projektowanie bardziej wydajnych baterii pojazdów elektrycznych, po przyspieszony postęp w alternatywnych źródłach energii. Wiele z tych przyszłych, przełomowych aplikacji nie będzie mogło działać na klasycznych komputerach.

Zobacz też: Jak leki na odchudzanie sfinansowały superkomputer. Współpraca króla Danii z królem AI

Inwestorzy zaczęli spekulować. Skok kwantowy niewiele zmienia

Inwestorzy zareagowali entuzjazmem na osiągnięcie Google’a w dziedzinie komputerów kwantowych. Słusznie? Zyski z obliczeń kwantowych są w najlepszym razie odległe o lata.

Chip Willow to duży sukces i w przyszłości rozwiązania tego typu mają zapewnić niespotykane dotąd rezultaty. Przykłady to projektowanie leków na poziomie molekularnym, tworzenie hiper-dokładnych prognoz pogody na wiele dni do przodu, a nawet łamanie obecnych protokołów szyfrowania danych.

Na razie jednak obliczenia kwantowe są daleko od jakiegokolwiek komercyjnego zastosowania. „Następnym wyzwaniem dla tej dziedziny jest zademonstrowanie pierwszego użytecznego zastosowania, wykraczającego poza klasyczne obliczenia, na dzisiejszych chipach kwantowych” — napisał w poście na blogu szef Google Quantum AI, Hartmut Neven.

Z kolei dyrektor generalny Google’a Sundar Pichai opisał Willow jako „ważny krok w podróży do zbudowania użytecznego komputera kwantowego z praktycznymi zastosowaniami w obszarach takich jak odkrywanie leków, energia z fuzji, projektowanie baterii i więcej”.

Wszystko to sprawia, że 253 mld dol. dodane do kapitalizacji rynkowej firmy w ostatnim tygodniu wyglądają co najwyżej na efekt spekulacji. Jednocześnie w skali Google’a nie jest to aż tak znaczące — ogromny biznes reklamowy spółki generuje prawie tę samą kwotę w ciągu roku.

Sprawdź też: Trzy technologie zdefiniują naszą przyszłość. Na liście nie tylko AI

Google czekało na dobre wieści

Firmie znanej z wyszukiwarki, przeglądarki Chrome i systemu Android bardzo zależało, aby dostarczyć światu jakieś dobre wieści i móc czymś się pochwalić. Obawy dotyczące pozycji Google’a w sektorze generatywnej sztucznej inteligencji i o to, że rząd federalny odniesie sukces w rozbiciu firmy na mniejsze spółki, połączyły się w ostatnim czasie, rzucając cień na akcje spółki macierzystej — Alphabet. Przed wspomnianym tygodniem akcje Alphabetu pozostawały w tyle za większością dużych technologicznych konkurentów, a także za indeksami S&P 500 i Nasdaq w tym roku.

Czytaj też: Drogi prąd spowalnia inwestycje w data center. „Badamy najnowsze rozwiązania w zakresie zasilania” [WYWIAD]

Alphabet był zarazem jedynym gigantem z sektora big tech, którego akcje były notowane poniżej 20-krotności prognozowanych zysków na następne cztery kwartały. Rywal Meta Platforms osiągał blisko 25-krotność przyszłych zysków na początku tygodnia, podczas gdy Apple, Microsoft, Amazon.com i Nvidia mają wszystkie mnożniki powyżej 30-krotności.

Obliczenia kwantowe nie rozwiązują problemów Google z rządem, ale analitycy twierdzą, że wiadomości te służą jako dobre przypomnienie, że firma nadal ma znaczny potencjał w kontekście innowacji. Liczy się nie tylko AI.

Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *