Biznes Fakty
Ceny transakcyjne mieszkań. Baza o krok bliżej, ale termin wciąż odległy
Projekt ustawy, na bazie której ma powstać rządowy portal z cenami transakcyjnymi mieszkań, został właśnie wpisany do wykazu prac legislacyjnych rządu. Jednak, biorąc pod uwagę długą ścieżkę, jaką muszą jeszcze przejść przepisy, to Portal Dom ruszy pod koniec kadencji. Coraz częściej pojawiają się żarty, że dzięki temu, że go jeszcze nie ma, posłowie mogą nadal wpisywać w oświadczeniach majątkowych zaniżoną i oderwaną od rzeczywistości wartość swoich nieruchomości.
/ Arkadiusz Ziolek /East NewsBaza ma pokazywać na bieżąco ceny transakcyjne mieszkań w poszczególnych miastach, lokalizacjach, według typu budynków, a więc dość szczegółowo, tak by dane były porównywalne. Konkretów wciąż nie ma, bo nie ma jeszcze projektu ustawy. Jak niedawno pisaliśmy przepisy pierwotnie zostały spakowane do ustawy o „kredycie na start”, ale potem już po kilkumiesięcznych konsultacjach – postanowiono je wyłączyć do osobnej ustawy.
W poniedziałek – zgodnie z tym co deklarowało niedawno MRiT – projekt został wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
Z brakiem aktualnych danych o cenach transakcyjnych jest problem, bo w tej sytuacji można bazować na cenach ofertowych, które często są czysto życzeniowe i przez to zafałszowują obraz rynku i rzeczywistą sytuację. Co do tego, że jest potrzebna, jest raczej zgoda, choć niektórym sprzedającym utrudni pompowanie cen w ogłoszeniach.
Na rynku mieszkaniowym ma być bardziej przejrzyście, ale szybko to nie nastąpi
Projekt ustawy jest więc odpowiedzą na niewystarczającą przejrzystość rynku mieszkaniowego.
– Obecnie nie ma powszechnego dostępu do aktualnych informacji o realnych (transakcyjnych) cenach lokali mieszkalnych i domów jednorodzinnych będących przedmiotem obrotu. Dostępne dane dotyczą albo cen ofertowych (podawanych m.in. przez portale ogłoszeniowe) albo cen publikowanych tylko dla największych rynków mieszkaniowych (dane NBP), albo cen publikowanych z dużym opóźnieniem, udostępnianych co do zasady na warunkach komercyjnych (m.in. dane gromadzone przez Związek Banków Polskich – system Amron-Sarfin) – podano w informacji w wykazie.
Powszechny dostęp do aktualnych i wiarygodnych statystyk cen transakcyjnych mieszkań i domów jednorodzinnych pozwoli osobom szukającym mieszkania na porównywanie ofert rynkowych z realnymi cenami transakcyjnymi na rynku lokalnym, a w konsekwencji ułatwi podejmowanie decyzji zakupowych.
Jak przyznaje MRiT, brak takich danych to nie tylko kłopot dla nabywców, którzy chcą kupić lub sprzedać, ale także dla państwa.
Długie prace wokół prostego projektu
„Brak łatwo dostępnych i aktualnych danych statystycznych opisujących rynek mieszkaniowy uniemożliwia organom państwa precyzyjne parametryzowanie instrumentów wsparcia, w szczególności instrumentów adresowanych do osób nabywających własne mieszkanie z wykorzystaniem kredytów mieszkaniowych” – podało Ministerstwo Rozwoju.
Portal będzie mógł dostarczyć danych, które pokażą nie tylko cenę, ale także strukturę demograficzną nabywców. W praktyce może to pokazywać np. metraż kupowanych mieszkań w poszczególnych grupach wiekowych. Portal Dom będzie prowadzony w oparciu o trzy źródła danych i informacji, w tym dwa główne: Ewidencja Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego oraz Krajowa Administracja Skarbowa.
Prowadzenie Portalu Dom ma być powierzone Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu.
Jak podaje odpowiedzialne za ten projekt Ministerstwo Rozwoju, deweloperzy, którzy stanowią główne źródło informacji o transakcjach zawieranych na rynku pierwotnym, mają zapewnione automatyczne kanały komunikacji do zasilania Ewidencji.
„Rozszerzenie zakresu danych będzie więc szybsze i tańsze w realizacji niż konfiguracja integracji z nową infrastrukturą systemową. W celu pokrycia danymi całego rynku pierwotnego dane pozyskiwane z Ewidencji będą uzupełniane o dane dostarczane przez deweloperów (i inne podmioty profesjonalne), którzy dotychczas nie rejestrowali transakcji w Ewidencji. Dodatkowe dane z rynku pierwotnego oraz dane z rynku wtórnego będą dostarczane przez Krajową Administrację Skarbową, która gromadzi dane o transakcjach nabywania nieruchomości” – wskazuje.
UFG i KAS pomogą ucywilizować runek mieszkaniowy
Generalnie więc Portal Dom będzie zatem korzystał z danych już obecnie gromadzonych przez organy publiczne. Planowany termin przyjęcia projektu przez RM to IV kwartał 2024 r.
Teraz projekt dopiero został wpisany do wykazu prac, ale nawet jeśli zostanie w miarę szybko wysłany do Parlamentu i szybko uchwalony, to na jego uruchomienie trzeba będzie długo poczekać.
„Ministerstwo Rozwoju i Technologii planuje teraz przeprowadzić ponowne uzgodnienia, konsultacje publiczne i opiniowanie. Nie jest aktualnie możliwe wskazanie terminu, w którym zostanie uruchomiony Portal. Planuje się jednak, że przepisy stanowiące podstawę prawną funkcjonowania Portalu wejdą w życie po upływie 20 miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy” – odpowiedziało nam we wtorek Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Dlaczego aż tak długo?
– Być może chodzi o to, że trzeba włączyć różne instytucje i środowiska informatyczne, jednak nawet uwzględniając dodatkowy czas na kwestie prawne związane z dostępami do różnych baz, spięciem systemów, trudno zrozumieć dlaczego to ma trwać tak długo – mówi jednej z przedstawicieli branży, w której realizuje się tego typu projekty.
Dla przykładu, zwłaszcza w czasie pandemii, były dość skomplikowane projekty, które wprowadzono w błyskawicznym tempie. Tarczę Finansową PFR, przez którą udzielono 60 mld zł wsparcia firmom, które przez ten system składały rozbudowane wnioski, uruchomiono w ciągu pięciu tygodni, łącznie z opracowaniem zasad wsparcia i zbudowaniem systemu informatycznego, do którego „podpięło się” 17 banków.
UFG, który będzie jednym z głównych filarów bazy z cenami też pokazał, że umie działać sprawnie. W pandemii uruchomił Turystyczny Fundusz Zwrotów, przez który zgłoszono ponad 100 tys. wniosków i wypłacono ponad 200 mln zł.
Sam proces przygotowania legislacji pod bazę się wydłuża, choć na przykład rentę wdowią, która ma o wiele większy ciężar gatunkowy, jest bardzo kosztowna (kilkanaście miliardów złotych rocznie) i w znaczący sposób zmienia system emerytalny, uchwalono błyskawicznie, na bazie projektu obywatelskiego, a więc bez OSR i tylko po poprawkach zgłoszonych przez rząd.
Monika Krześniak-Sajewicz