Biznes Fakty
To może być początek końca Temu i Shein. USA straszą cłami, Europa regulacjami
Wraz z ogólnymi taryfami na towary z Chin, Kanady i Meksyku, Donald Trump zaproponował zamknięcie wyjątku de minimis, na który powołują się tanie sklepy detaliczne z korzeniami w Chinach, takie jak Temu czy Shein. Amerykańska poczta już zaprzestała przyjmowania paczek z tego rejonu świata. Europa z kolei widzi inny problem — zwłaszcza z Temu. Jeśli dalej tak pójdzie, możliwe, że chińskie platformy e-commerce nie będą mogły funkcjonować na wielu rynkach albo staną się nieatrakcyjne dla konsumentów.
![B98ada98649e1c10e447acb7f0ee76bf, Biznes Fakty](/wp-content/uploads/2025/02/b98ada98649e1c10e447acb7f0ee76bf.jpg)
- Administracja USA planuje zamknięcie wyjątku de minimis, co może uderzyć w chińskie platformy e-commerce, takie jak Temu i Shein, zwiększając koszty ich działalności
- Amerykańska poczta wstrzymała przyjmowanie paczek z Chin i Hongkongu
- Nowe cła i opłaty mogą sprawić, że tanie zakupy z Chin przestaną być tak atrakcyjne
- Europa krytykuje zaś Temu za sprzedaż produktów naruszających przepisy ochrony konsumentów
- Komisja Europejska prowadzi dochodzenie w ramach ustawy o usługach cyfrowych. Jeśli regulacje wejdą w życie, chińskie platformy e-commerce mogą stracić dostęp do kluczowych rynków
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Jeśli nic się nie zmieni, 10-procentowa taryfa na chińskie towary ma wejść w życie jeszcze w tym tygodniu. W rozporządzeniu znajduje się krótki, ale ważny zapis, który może natomiast zmienić sposób, w jaki Amerykanie robią zakupy online: zamknięcie mało znanej luki zwanej „wyjątkiem de minimis”.
Amerykańska poczta już wstrzymała przyjmowanie paczek z Chin i Hongkongu, nie podając żadnego wyjaśnienia — informuje CNN.
Zgodnie z zasadą de minimis paczki o wartości poniżej 800 dol. mogą wchodzić do USA bez cła, a odbiorcy w USA mogą otrzymać do 800 dol. wartości towarów dziennie bez płacenia podatków importowych.
Giganci e-commerce, tacy jak Temu i Shein, wykorzystali tę lukę, aby wysyłać paczki o niskiej wartości do kupujących, którzy z kolei korzystają z braku konieczności płacenia podatków importowych za swoje zakupy. Temu, Shein i inne podobne firmy, które wysyłają towar bezpośrednio do konsumentów, nie muszą przechowywać ton produktów w magazynach w USA. Mogą wysyłać zamówienia bezpośrednio od producentów lub z magazynów w Chinach.
Sprawdź też: Polacy rzucili się na chińskie sklepy internetowe. To odbiło się na cenie transportu lotniczego
Przesyłki w USA bez podatków
Przepis de minimis istnieje od prawie 100 lat. W ostatnich latach natomiast widać duży wzrost przesyłek, które go wykorzystują, głównie za sprawą popularności takich platform jak Shein i Temu.
Liczba paczek unikających podatków wzrosła z 139 mln rocznie w 2015 r. do ponad 1,36 mld w 2024 r. — wynika z danych amerykańskiej Służby Celnej i Ochrony Granic. Limit kosztów został z kolei zwiększony z 200 do 800 dol. w 2016 r. po tym, jak grupy takie jak eBay, Etsy i firmy dostarczające paczki lobbowały w Kongresie za wprowadzeniem zmian.
Konsumenci również widzą w tym wszystkim zalety — wiele osób jest skłonnych czekać nawet kilka tygodni na przesyłkę, jeśli może coś kupić w bardzo niskiej cenie. Shein i Temu z kolei chętnie realizują zamówienia, wysyłając towar z Chin.
Administracja Bidena proponowała już zaostrzenie luki de minimis w ostatnich latach. Z kolei rozporządzenie Trumpa skutecznie ją likwiduje. Wszystkie przesyłki miałyby podlegać taryfom uwzględniającym 10-procentowy podatek, niezależnie od tego, czy są to drogie komputery, czy klapki na basen.
Czytaj też: Shein podniesie ceny przez cła Trumpa? Chiński gigant komentuje
Biznes z Chin może przestać się opłacać
Jeśli dojdzie do zmian, pojawienie się cła dla przesyłek z Chin będzie dużym ciosem dla biznesów takich jak Temu i Shein. Dowolny produkt byłby bowiem objęty podatkiem w wysokości 10 proc., a także standardowymi taryfami pod konkretne kategorie produktów, jak i dodatkowymi, ewentualnymi taryfami specyficznymi dla Chin. W rezultacie wiele produktów mogłoby wyraźnie podrożeć, a wtedy konsument mógłby uznać, że może jednak zapłaci kilka dolarów więcej za koszulkę, bo będzie miał ją na drugi dzień i nie będzie musiał długo czekać na dostawę.
Cła mogą więc wyraźnie zaszkodzić modelowi biznesowemu platform e-commerce z Chin, które ewidentnie liczą na duży wolumen zamówień ze względu na bardzo niskie ceny.
Opłaty tego rodzaju mogą sprawić, że Temu czy Shein nie będą już tak atrakcyjne, a wtedy wielu konsumentów z pewnością odzyskałby Amazon. Amerykańska platforma zakupowa musiała wprowadzić projekt o nazwie Amazon Haul, aby oferować bardzo tanie artykuły domowe, gadżety czy odzież, by konkurować z Temu i Shein na amerykańskim rynku. Haul nie jest na rękę Amazonowi, ale firma musiała wprowadzić ten projekt, bo traciła zbyt wielu klientów.
Oczywiście nie tylko Shein i Temu byłyby dotknięte opłatami. Te same zasady dotyczyłyby innych platform, w tym małych firm, które importują przeróżne produkty w cenie poniżej 800 dol. Trump z kolei przekonuje, że trzeba wprowadzić zmiany, bo paczki de minimis są mniej kontrolowane i mogą być używane do wysyłki składników, jakie są później stosowane przy produkcji narkotyków.
Sprawdź też: Chiny reagują na ruch Donalda Trumpa. Oto pierwsze cła odwetowe
Europa widzi jeszcze inne zagrożenie
Europejska grupa ochrony konsumentów (Bureau Européen des Unions de Consommateurs — BEUC) krytykuje platformę Temu za sprzedaż produktów, które uważa za niebezpieczne i naruszające przepisy ochrony konsumentów Unii Europejskiej. Dodajmy, że chodzi — przynajmniej na razie — tylko o platformę Temu.
Grupa poinformowała w poniedziałek, 3 lutego, że testy przeprowadzone przez jej członków w Danii i Włoszech w ciągu ostatnich 15 miesięcy wykazały, że niektóre produkty, takie jak kosmetyki i zabawki dla dzieci, mają problemy z bezpieczeństwem. Eksperci podkreślają, że nie powinny być one sprzedawane na terenie UE i żaden z testowanych produktów nie spełniał wymogów unijnego prawa.
Wysłaliśmy zapytanie do biura prasowego Temu, niemniej nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.
Tymczasem globalny rzecznik chińskiej firmy, będącej częścią PDD Holdings, powiedział dziennikarzom „Wall Street Journal”, że Temu „poważnie traktuje bezpieczeństwo produktów, kontynuując inwestycje w celu wzmocnienia zespołu ds. zaufania i bezpieczeństwa”. Dodał, że firma rozszerzyła swój program zapewnienia jakości, w tym poprzez współpracę z firmami zajmującymi się testowaniem i zgodnością z przepisami.
Komisja Europejska bada Temu i inne firmy w ramach ustawy o usługach cyfrowych, stosunkowo nowego prawa regulującego produkty sprzedawane online. Sprawdza też sposób, w jaki strony internetowe rekomendują te produkty użytkownikom i czy dodają uzależniające elementy do swoich usług.
Grupa konsumencka zaleca, aby władze UE kontynuowały dochodzenie w sprawie Temu, jak i przedstawiły plan działania dotyczący problemów, z jakimi borykają się konsumenci online, oraz współpracowały z ustawodawcami i dyplomatami w celu sfinalizowania reformy celnej.
„Temu mogło zdobyć Europę szturmem, ponieważ jest tanie, ale jest to punkt wejścia dla nielegalnych produktów, które nie mają miejsca na naszych rynkach” — powiedział w poniedziałek Agustin Reyna, dyrektor generalny BEUC. I dodał: „Konsumenci kupują niebezpieczne produkty i są potem w ich domach, podczas gdy wiele firm w Europie, które poświęcają czas na przestrzeganie naszych przepisów, jest narażonych na nieuczciwą konkurencję” — dodał.
Komisja dostrzega podobne problemy na platformie Shein. Ma przedstawić projekt obejmujący szersze działania, by rozwiązać te problemy, jeszcze w tym tygodniu.
Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło