Biznes Fakty
Tylko u nas: Dmitry Shevelenko z Perplexity.ai o przyszłości wyszukiwania. „Chcemy, aby ludzie zadawali więcej pytań” [PODCAST]
Dmitry Shevelenko, chief business officer w Perplexity.ai, pracuje w start-upie rozwijającym „silnik odpowiedzi”, czyli coś na kształt połączenia wyszukiwarki internetowej z chatbotem AI, gdzie użytkownik zdaje często złożone pytania i otrzymuje odpowiedzi na podstawie wiarygodnych źródeł. Perplexity to jeden z najszybciej rozwijających się start-upów tego rodzaju, który zdołał pozyskać już ponad 165 mln dol. finansowania od takich inwestorów jak Nvidia czy Jeff Bezos. Obecnie wyceniany jest na 1 mld dol. i ma siedzibę w San Francisco. Dmitry jest gościem pierwszego odcinka naszego podcastu „AI Journey”.
- Perplexity.ai, start-up łączący chatbota AI z wyszukiwarką, pozyskał ponad 165 mln dolarów finansowania i jest wyceniany na 1 mld dolarów
- Unikalną cechą Perplexity jest dostarczanie zwięzłych odpowiedzi wraz z linkami do źródeł oraz sugerowanie powiązanych pytań
- Start-up stawia na wzrost zaangażowania użytkowników, zachęcając ich do zadawania bardziej skomplikowanych pytań niż w tradycyjnych wyszukiwarkach
- W pierwszym odcinku podcastu „AI Journey” gospodarz Jovan Protić, wiceprezes zarządu Ringier Axel Springer Polska, rozmawia z ekspertem z Perplexity.ai, pytając o rozwój firmy, w tym model biznesowy zakładający wykorzystanie treści dziennikarskich
Zapytany o Perplexity, Dmitry tłumaczy, że to maszyna do serwowania odpowiedzi. — Ludzie zadają pytania, a Perplexity identyfikuje wysokiej jakości źródła w czasie rzeczywistym w internecie, następnie wyodrębnia te informacje, syntetyzuje i podsumowuje w taki sposób, aby odpowiedzieć na pierwotne pytanie i zaoszczędzić czas użytkownika. Dostarczamy natychmiastowe, zwięzłe odpowiedzi — mówi.
Co jednak odróżnia Perplexity od innych narzędzi tego typu, np. Arc Search czy ChatGPT? Przede wszystkim to, że faktycznie dostarcza linki do źródeł, skąd pochodzą informacje, a dodatkowo ułatwia pogłębianie wiedzy poprzez sugerowanie dodatkowych pytań, jakie użytkownik może chcieć zadać.
— Jako pierwsi wprowadziliśmy tego rodzaju system na rynek, czyli połączenie wyszukiwania w sieci z dużymi modelami językowymi, aby zwięźle syntetyzować pobrane informacje — przekonuje Dmitry Shevelenko. — Inni w pewien sposób przekształcają i kopiują część tego, co zrobiliśmy, co zawsze jest dobrym znakiem, bo pokazuje, że jesteś na tropie czegoś wartościowego.
Perplexity, po otrzymaniu pytania od użytkownika, przekształca je na 20 różnych sposobów, które nie są wyświetlane, i wykorzystuje autorskie algorytmy, przeprowadzając przy tym odpowiednie wyszukiwanie w sieci. Narzędzie zapewnia nie tylko odpowiedź na pierwsze pytanie, ale wyświetla też dodatkowe, sugerowane i powiązane pytania, które pojawiły się w trakcie researchu. — To jedna z najbardziej lubianych cech Perplexity. Ponad 45 proc. pytań ma też pytania powiązane, jakie zapewniamy — zauważa. — To tworzy swojego rodzaju króliczą norę wiedzy. Kiedy widzisz, że dostajesz odpowiedź na jedno pytanie w zwięzły i prosty sposób, masz potem ochotę na dalsze poszerzanie wiedzy.
„Chcemy, aby ludzie zadawali więcej pytań”
Priorytetem dla Perplexity jest obecnie wzrost. Ale przez wzrost niekoniecznie ma na myśli samą liczbę użytkowników. — Budzimy się każdego dnia i myślimy: co zrobić, aby więcej naszych użytkowników zadawało dziś więcej pytań do Perplexity, niż wczoraj? — mówi ekspert.
Co ciekawe, ludzie już teraz, korzystając z Perplexity, zmieniają swoje nawyki wyszukiwania informacji i zdobywania wiedzy. Dmitry ma na to potwierdzenie w danych, mówiąc, że mediana długości pytania w Perplexity to aż dziesięć wyrazów. Z kolei dla tradycyjnych wyszukiwarek to od dwóch do trzech słów. Kiedy używamy takich systemów jak Perplexity, zadajemy bardziej skomplikowane, zniuansowane i szczegółowe pytania, bo wiemy, że dostaniemy precyzyjną odpowiedź. Rośnie więc jakość samego sposobu dostarczania wiedzy.
Przez to, że Perplexity zapewnia precyzyjne odpowiedzi i wysoką jakość, użytkownicy przyzwyczajają się do możliwości takiej wyszukiwarki i korzystają z niej coraz częściej. — W zeszłym miesiącu odpowiedzieliśmy na ponad 250 mln pytań. Jesteśmy z tego bardzo dumni, biorąc pod uwagę, liczba ta wynosiła 500 mln za cały zeszły rok — podkreśla rozmówca podcastu „AI Journey”.
Start-up z Doliny Krzemowej chce też zmienić sam sposób, w jaki ludzie szukają i pozyskują informacje. Google nauczyło nas, że doświadczenie wyszukiwania jest zdefiniowane przez linki. Wyszukiwarka wyświetla ranking stron i wybieramy takie, jakie wydają nam się odpowiednie. Perplexity chce skrócić ten proces i dlatego określa się nie „wyszukiwarką informacji”, ale „maszyną do odpowiedzi”.
Dalsza część pod materiałem wideo:
Czytaj też: Od klonowania głosu i tworzenia muzyki, po prezentacje i profesjonalne teksty. Top 10 najlepszych aplikacji AI
Komendy głosowe i pytania od reklamodawców
Perplexity stawia też na obsługę głosową, podobnie jak robi to OpenAI ze swoim ChatGPT. — Jesteśmy tym bardzo podekscytowani. Po prostu wypowiadasz pytania i otrzymujesz odpowiedzi, całkowicie bez użycia rąk. Ludzie to uwielbiają i widzimy rosnące zainteresowanie obsługą głosową — zdradza Dmitry.
Jego zdaniem musi jednak minąć nieco czasu, aby wiele osób na nowo przekonało się do obsługi za pomocą komend głosowych, bo rozwiązania takie jak Siri czy Alexa często dostarczały rozczarowujące wyniki. — Niektórzy nieco sparzyli się na tych technologiach — mówi przedstawiciel Perplexity.
W trakcie rozwoju jest także sam sposób monetyzacji. Model biznesowy Perplexity ciągle nie jest dopracowany i firma nie utrzyma się z samych subskrypcji użytkowników. Stawia więc na opcje reklamowe. Na razie dopiero zaczyna, ale chce zapewnić tzw. sponsorowane pytania. W momencie, gdy użytkownik zada jakieś pytania i otrzyma odpowiedź z Perplexity, w niektórych przypadkach wyświetli mu się również pytanie powiązane, dotyczące np. jakiegoś produktu czy usługi pasującej do tematyki pytania. — To naprawdę przekonujący obszar do wprowadzenia reklamy — uważa Dmitry Shevelenko.
Sprawdź też: Dawid powalczy z Goliatem. Twórca tej wyszukiwarki wierzy, że pokona Google
Czy media tracą na tym, że Perplexity wykorzystuje treści dziennikarskie?
W trakcie rozmowy „AI Journey” nie mogliśmy nie zapytać o to, czy Perplexity przypadkiem nie wykorzystuje treści dziennikarskich i pozbawia wydawców oraz autorów zarobku.
Dziennikarstwo i branie odpowiedzialności za słowo ma swoją cenę — praca specjalistów kosztuje, aby zapewniać treści umożliwiające ludziom podejmowanie przemyślanych decyzji. Wiele firm zewnętrznych przetwarza, dystrybuuje i często wykorzystuje treści dziennikarskie — i robi to także Perplexity. System skanuje artykuły, jakie znajdzie w internecie, a następnie tworzy różne podsumowania i streszczenia na ich podstawie, bez odsyłania użytkownika na stronę wydawcy, co uniemożliwia monetyzację i finansowanie dziennikarstwa. To problem nie tylko dla branży medialnej, ale i dla społeczeństwa.
Czy zatem Perplexity wykorzystuje treści dziennikarskie i pozbawia wydawców i dziennikarzy zarobku? Dmitry Shevelenko tłumaczy, że wydawcy mają otrzymywać część środków z reklam, jakie wprowadza Perplexity, ale też ogłosił program dla mediów. — Robimy coś, czego Google nigdy nie zrobiło, czyli bezpośrednio dzielimy się przychodami z wydawcami. Model, jaki wykorzystujemy, wymaga istnienia i tętniącego życiem otwartego dziennikarstwa, bo inaczej nie przetrwa długoterminowo. To przecież dziennikarze odkrywają i tworzą nowe fakty na temat świata — mówi.
Dmitry dodaje, że Perplexity pobiera fragmenty z tekstów i używa potem faktów do odpowiadania na pytania użytkowników. — Mamy już kilku niesamowitych partnerów, a łącznie już ponad 100 wydawców zgłosiło się do programu dla mediów — przekonuje. Podkreśla też, że Perplexity respektuje zasady wydawców i jeśli dany serwis np. nie życzy sobie, aby boty Perplexity przetwarzały jego treści, może to zablokować w pliku robots.txt i wówczas jego treści nie będą indeksowane. Wcześniej pojawiły się doniesienia, że Perplexity wykorzystywało treści wydawców nawet wtedy, gdy ci wyraźnie próbowali blokować do nich dostęp. — To niefortunne. Było wiele niedokładnych doniesień na te tematy. Absolutnie szanujemy robots.txt i nie przetwarzamy treści tekstowej ze stron informacyjnych, które na to nie zezwalają.
Słuchaj w j. angielskim na platformach Spotify, Apple Podcasts oraz Onet Audio.
Prowadzący: Jovan Protić, wiceprezes zarządu Ringier Axel Springer Polska. W ramach swojej nowej roli przez 6 miesięcy uczestniczył w prestiżowym programie Axel Springer realizowanym w globalnym centrum generatywnej sztucznej inteligencji w Dolinie Krzemowej. Zgłębiając najnowsze osiągnięcia i możliwości w dziedzinie AI, zdobywał wiedzę, która posłuży do optymalizacji wykorzystania tej technologii w Grupie Axel Springer, jak również w Ringier Axel Springer Polska.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło